www.fabolous.fora.pl

Asia

No nie wiem... Ja po przestrzelonym karnym Cristiano zaczęłam płakać, ale w sumie to nie sądziłam, że będę to aż tak przeżywać, bo mam wrażenie, że kiedyś byłam wiekszą fanatyczką ManU. W każdym bądź razie dla mnie to były wielkie emocje.

PoisonGirl

dżaga

Nie mówie że nie jestes patriotką. Bo patriotyzm, to co innego niż lokalny patriotyzm i mówienie że moje miasto jest najlepsze jesli nawet wiem ze to nieprawda. No i też może nie masz w swoim mieście żadnej dobrej druzyny, to ciężko żebys kibicowała z innego byle by była polska.
Ja nie twierdze że skoro nie można iśc na mecz to kibicowanie nie ma sensu. Ale jeśli kiedyś pójdziesz na mecz CFC to zrozumiesz że to jest 1000 razy lepsze, wogóle nie do porównania do siedzenia przed telewizorem.
Ja bym na Twoim miejscu złego humoru nie miałą bo przeciez już sam finał LM to wielki sukces i osobiście umarłabym ze szcześcia gdyby druzynie której kibicuje coś takiego sie przytrafiło.
I z mojego kibicowania nie jestem dumna, bo popełniłam w tym roku grzech niewybaczalny. Wyszłam z hali przed końcem meczu.

PoisonGirl

no jakiś tam mam, ale nie chodzi o to, czy coś ejst dobre, czy nie, po prostu nie lubię polskioch drużyn, co innego z narodowymi.
wiem, że kibicowanie na stadionie i przed telewizorem to dwie różne sprawy, ale skoro teraz tak przeżywam, to co będzie kiedyś...
wiesz, też sobie tak mówiłam przed meczem, że porażka to nic, w końcu dotarli do upragnionego finału. Ale przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia. A im się należało zwycięstwo, grali w większości bardzo dobrze, starali się. Znów rozpłynęłam się nad grą Petra Cecha, CFC nie mogłaby mieć lepszego bramkarza, uwielbiam go. I nie chcę odejścia trenera Granta... Chyba ruszyło mnie to, że urodził się w Polsce...

czemu wyszłaś z hali?
no wiesz, ja mam różne wahania, czasem przez kilka miesięcy potrafię się nie interesowac meczami CFC, bo akurat bardziej mnie interesuje muzyka niż sport, ale zawsze wracam i płaczę po porażakch/zwycięstwach. Więc to też jest niewybaczalne.

dżaga

Ja też nie lubie polskich durużyn, jako takich. Ale moja to co innego:D
No cóż pewnie kiedyś będzies zkrzyczec i płakać, chyba że robisz to nawet przed TV, bo wtedy pewnie wybiegniesz na stadion
Nie wiem czy apetyt rośnie w miare jedzenia, nie maiłam okazji sie przekonać.
Wyszłam z hali bo frajerzyli tragicznie z 5 druzyna PLS. Ja rozumiem mozna miec słabszy mecz, ale przed własnymi kibicami miło by było chociaż się ruszyć na tym boisku. Było mi tak megaprzykro że nie wytrzymałam.
Ja wahań nie mam nigdy, ale też nie chodze na każde mecze, bo jesli mam coś innego do roboty to nei chce mi sie iśc patrzyć na słaby mecz z druzyną walczącą o utrzymanie. Ale żeby się nie interesowac co robią - to byłby skandal:D Ja nawet po sezonie o nich nei zapominam tylko chłone plotki transferowe.
A po zwycięstwach nie płacze, no chyba że takich naprawde cudownych kiedy juz traciłam nadzieje:D

PoisonGirl

no wiesz, trudno by było chodzić na każdy mecz, w końcu nie ten, to następny Wink

ja ryczę co chwilę, nawet cjak dopiero wychodzili na boisko, to już mi łezka pociekła ^^

dżaga

O Jezu:D To Ty jestes prawdziwa fanatyczka, ja przy Tobie drobna jestem:D

PoisonGirl

nie, ja po prostu mam słabe nerwy Wink

dżaga

Ja mam już mocne:D Zahartowałam się Very Happy

Poza tym ja abrdziej sie wściekam (na wszystkich dookoła, nie na drużyne oczywiście:D) niz jestem smutna:D

PoisonGirl

ja się wściekam na drużynę, przeciwną oczywiście Wink

dżaga

A to też

W końcu jak oni śmia dobrze grać! Very Happy

PoisonGirl

hahaha, też mam takie podejście ;]

dżaga

Ale musze przestać bo robie się zgorzkniała i nie lubie innych druzyn:D

PoisonGirl

ja nie lubię tylko tych, które za często wygrywają :d inne są spoko

dżaga

Ja nei lubie tych które wygrywają z moją. Czyli wielu:D